Przekazuje dobre słowo, myśl, emocję. Dzielę się pozytywnym nastawieniem. Ale jeśli myślisz, że codziennie budzę się w fantastycznym nastroju - to jesteś w błędzie.
W moim życiu przeważają dni, w których się uśmiecham jak wstaję. No, skłamałabym. Jak wstaję o 6.00 to może nie, ale jak już zaczynam się szykować, to tak! Nauczyłam się tego. Nauczyłam się cieszyć z tego, co mam.
Jednak...
Nasz stan ducha, to nie do końca wyjaśnione zjawisko. Jednego dnia czujemy się cudownie, zaś drugiego okropnie. Co więcej, ciężko to opisać dlaczego tak jest? Począwszy od pogody za oknem, skończywszy na tym, co nas spotkało, bądź w jakiej sytuacji aktualnie jesteśmy. A czasami bywa tak, że mimo pysznej porannej kawy, kochającego męża u boku i braku pojawiających się problemów na horyzoncie - chandra nas nie opuszcza.
KAŻDY MA PRAWO MIEĆ GORSZY DZIEŃ.
Gorszy dzień, to naturalny stan. I w stu procentach, powinnaś sobie na niego pozwolić. Nie musisz codziennie być efektywna. Nie musisz codziennie być w formie. Odpuść sobie i przestań się krytykować. W chwilach słabości, to ostatnia rzecz jaką powinnaś robić. Nie zawsze zły nastrój wynika z "niczego". Czasami warto zastanowić się, co go spowodowało? Może potrzebna jest jakaś zmiana? Aby to wiedzieć, warto przeznaczyć czas na refleksję.
Pamiętaj...
"Czasem możesz mieć gorszy dzień, ale to tylko dzień. Kolejnego poranka musisz wstać i spróbować na nowo iść do przodu!"
Pamiętaj, że to Ty jesteś ważna i żyjesz według własnego scenariusza.
Hej Diana, ciesze się, że piszesz o tym otwarcie... sama mimo tego, że jestem raczej otwarta i radosną osoba staram sie przypominać ludziom, że blogger czy osoab działajaca w necie to nie cyborg, nie pocimy się zapachem kokosa nie kichamy gwiezdnym pyłem i nie płaczemu musem malinowym... mamy tak samo lepsze jak i gorsze dni...a cholera o tym fakcie czesto zapominaja odbiorcy. Najwazniejsze to mówic o tym otwarcie, przezyc ten przysiad nastroju w spokoju i odbic sie by nastepnego dnia wstac nawet o 4.40 i miec zaciesz i siłe do działania :) Zycze Ci jak najmniej słabych dni i jak najwiecej mocy do chwytania tego co niesie piękno tego świata ;) Ściskam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Buziaki wysyłam ❤
UsuńCześć! Ja również sie cieszę, że poruszasz takie tematy i mega obiektywnie podchodzisz do tematu. Pokazujesz "dwie strony medalu". Ten wpis jest w ogóle bardzo motywujący. :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za niego! Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego:-))
Zapraszam do mnie
Cieszę się, buziaki!
UsuńInspirujący post!
OdpowiedzUsuńDzięki 😊
Usuńgreat sharing.. keep self caring and try keep yourself busy! :)
OdpowiedzUsuńi miss you poems
Thanks!
Usuńo tak! to jest właśnie coś co dopadło mnie w tym momencie... już mam dość wszytskiego... ale jakoś trzeba przetrwać ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba. Musimy!💁♀️
UsuńNie lubię wstawać przed 8 rano, a tez wstaję o 6 jak chodze do pracy. No i co zrobic? Niektorzy pracuja w nocy albo wstają jeszcze wcześniej niz ja. Miewam gorsze dni, oczywiście kazdy ma do nich prawo, ale uważam że to nie jest usprawiedliwienie podłego zachowania wobec kogoś innego. Może tylko trochę.
OdpowiedzUsuńMasz ogrom racji!
UsuńSwoją drogą, mój mąż wstaje o 4 i nie narzeka...🤷♀️😅