W pracy, szkole, życiu osobistym. To nieuniknione, wiem - bo sama zawaliłam. Każdy z nas zawala, jednak nie każdy potrafi się do tego przyznać.
A jak już się przyzna, nie potrafi zrozumieć że "trudno, trzeba to wszystko ogarnąć!"
Od kilku dni, starałam się napisać posta - po tak długiej przerwie, nie wiedziałam jak zacząć, od czego. Może coś kosmetycznego? przepis? a może eventy na których byłam ostatnio? Zaczynałam, jednak nigdy ich nie kończyłam. Dlaczego? bo pierwszy wpis, po takiej przerwie powinien być o tym, co się na prawdę działo. A działo się to, że zawaliłam.
1. Dałam się ponieść emocjom, problemom które wzięły górę a ja nie potrafiłam wrócić.
W ostatnim czasie zmarła mi bardzo bliska osoba, śmierć spowodowała że nie potrafiłam nic wykrztusić tutaj, na blogu. Żyłam w social - mediach, jednak wszystko co tutaj chciałam pisać, kończyło się totalną wtopą. Zaczęłam zarówno uciekać od problemów otaczających mnie. Wiele spraw zawaliłam, uczelnianych, blogowych i nie tylko. Co więcej wiem, że byłam okropna. Wypowiedziałam za wiele przykrych słów bliskim mi osobom.
Jednak, gdy problemy chciały mnie pokonać, powiedziałam STOP.
„Czasami ludzie pozwalają, by jakiś problem przytłaczał ich przez lata, kiedy po prostu mogliby powiedzieć: "No i co z tego?"..." -Andy Warhol
Pamiętaj, " NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO" - nie pozwól aby stało się tak, ze wczorajszy dzień będzie określał Twoją teraźniejszość. Każdy coś zawali, każdy popełnia błedy, jednak warto potrafić z nich wybrnąć, bo.. nigdy nie jest za późno. Warto mieć tego świadomość, dać sobie kilka dni a nawet i miesięcy. Dobrze jest mieć świadomość iż nie możemy zmienić tego co przeżyliśmy, powiedzieliśmy, postąpiliśmy, ani tego co nam się przydarzyło jednak możemy zmienić sposób w jaki zmierzymy się z tym co nadchodzi. I ja, powoli się zmierzam.
2. Okłamywałam siebie, no i wyszło...
Mówiłam sobie co jakiś czas, tak dziś to zrobię. Wiele rzeczy, przykładowo dokończę pracę licencjacką, przecież gdy tego nie zrobię znów będę w ciemnej D., ustawiałam nawet przypomnienia, starałam się prowadzić kalendarz, co? gdzie? o której? Praca, uczelnia, spotkania - wszystko na tip top, ale... sorry memory, przecież ja tak nie potrafię, pracuję nad tym, ale jeszcze nie potrafię być systematyczną.
"Można okłamać cały świat, nauczyć się roli Supermana, kreować swój obraz za pomocą markowych ubrań, butów i gadżetów, zmusić ludzi do podziwu, szacunku i posłuszeństwa, ale własnej duszy nie da się oszukać. Musisz wiedzieć kim naprawdę jesteś. Musisz znać swoje marzenia. Musisz wiedzieć dokąd zmierzasz i po co. Musisz żyć w zgodzie z samym sobą. W przeciwnym razie dusza nie da ci spokoju." - Beata Pawlikowska
Kłamstwo zawsze wyjdzie, prędzej czy później. U mnie było to dość szybko, bo sama w głębi duszy zdawałam sobie sprawę że się nie zmobilizuję, bo zawsze było "to coś ważniejsze", to coś przez które wiele się w życiu zawala (pomijając już ten błahy powyższy przykład). Możesz zawalić wiele, nie dopilnować spraw, nie ogarnąć czegoś z własnej winy. Zawsze miej świadomość że to Ty zawaliłeś, nie okłamuj siebie. Napraw, zrób tak aby było dobrze. Nie żyj w przekonaniu, że to przez przypadek. Przez przypadek możesz zajść w ciążę, a nie zrobić pizze.
3. Marnowałam swój czas, nie było mnie tutaj.
Wiele zmarnowałam! Z biegiem czasu gdy przemyślałam, ile niepotrzebnych momentów, chwil które mogłabym na prawdę dobrze spożytkować przyprawia mnie aż o ból piersi! Nie poświęcałam czasu, na to co mnie relaksuje, pasjonuje. A to było złe, cholernie złe.
"Czas jest jak stary, łysy oszust" - Stephen King
Wiem że i Ty marnujesz, bo każdy z nas marnuje. Ale, czy aby nie za często? czy skupiasz się nad tym co sprawia Ci przyjemność? czy czas, który według Ciebie jest marnowany, musi być zmarnowany (bo takie też są, czytaj: studenci na wykładzie) jest dobrze użytkowany? bo OCZYWIŚCIE, że się da. Da się dobrze, przeżywać czas który nas otacza. Wiesz, że z dnia na dzień pula twojego czasu na tej planecie jest ograniczona? Więc warto ją wykorzystać.
Zawaliłam, nie raz, nie dwa.
Jednak wiem, że każdy tak zwany "upadek" jest okazją do nauki.
Dzięki niemu, zdobywamy większy wgląd w siebie,
bierzemy większą odpowiedzialność za nasze życie.
Dobrze jest mieć tego świadomość i się przyznać, przed samym sobą. Ja to robię również i przed wami. Bo... nie zawsze jest tak kolorowo jak ukazane są zdjęcia w social - mediach. Jak wiecie, "ten świat" staje się coraz bardziej wyidealizowany. Coraz więcej kitu, słodkości, że aż ślina leci na samą myśl. Jednak warto mówić o tych innych aspektach naszego życia, tego co nas otacza, co nie zawsze jest kolorowe.
A mi, aż lżej! Już wiem, że dzięki temu wpisowi, wracam do was!
"Lepiej być nienawidzonym za to kim jesteś naprawdę, niż kochanym za to, kogo udajesz" -Andre Gide
Na mój maływielkipowrót, informuję was o konkursie, który odbędzie się jutro (17.05.2018) na instagramie!
Do wygrania...książka "Ogarnij się!" - Sarah Knight (nie bez powodu, dzisiejszy wpis)
super wpis! inspirujący i...pocieszający. A tym cytatem z Warhola sama nie raz próbuję się ogarniać :) tylko "łatwo powiedzieć..." no i co z tego :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobry wpis, czytam i mam z tymi rzeczami bardzo dużo wspólnego :)
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo prawdy i życia zawarłaś w tym wpisie.
OdpowiedzUsuńFajny wpis
OdpowiedzUsuńbrakowało nam takich twoich wpisow od serca!!;) chcemy więcej
OdpowiedzUsuńAleksandra
Bardzo mi przykro, śmierć bliskiej osoby zawsze tak działa. Życzę ci więc wytrwałości, świetnie godzisz się z tym wszystkim. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Dobrze napisane. trzeba czasem przyznać się do błędu ale również nie poddawać się :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie. Ostatnio po dość sporej przerwie wracam do blogowania. Pozdrawiam :)
Mój blog.
Ważne, że już wiesz, że czasami każdy może nawalić i to jest normalne! Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńWidać,że wiesz o czym piszesz,że jest,to Twoją pasją...Miło się czyta Twoje słowa,wiele z nich zachowuję dla siebie na dłużej - powodzenia :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis :) mam dzisiaj małą chandrę i takie teksty bardzo mi pomagają w takich dniach. Dziękuję ;*
OdpowiedzUsuńSuper artykuł :)
OdpowiedzUsuńEkstra wpis :)
OdpowiedzUsuńBardzo poruszający wpis. Życzę wytrwałości! Dasz radę ze wszystkim! :)
OdpowiedzUsuńO nie, szkoda że mnie ominął ten konkurs :(
OdpowiedzUsuńPrzyznanie się do błędu to wbrew pozorom duży sukces! Trzeba nie lada odwagi i siły. Tylko dzięki błędom możliwy jest rozwój
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ludzie niechętnie się przyznają. Ja też
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńciekawy i zastanawiający wpis
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńMediacje Łódź
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog
Lutownica
Konkretny artykuł, pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńKażdą porażke należy potraktować jak trampoline do sukcesu, jak masz zły dzień to włącz telewizor i looknij komedię albo dobry kabaret. Jak nie masz fajmych kanałów w kablówce to zamów montaż anteny satelitarnej Canal+ z pakietem Superpremium+, znajdziesz tam kilkadziesiąt kanałów po polsku i setki zagranicznych. Będziesz też mogła korzystać z serwisu Canal+ na swoim telefonie komórkowym.
OdpowiedzUsuń