Ostatnio oberwałam trochę po uszach za to, że przez ostatni okres czasu mało wpisów motywacyjnych oraz z serii: damsko - męskie. Dlatego postanawiam poprawę i już dziś przychodzę z nowym wpisem..
Tak na prawdę, nie ma przepisu na związek. Istnieje w sieci wiele poradników na temat dobrego, udanego związku - nie neguję, jak najbardziej znajduje się tam wiele rad, lecz niekoniecznie sprawdzają się 100%. Dziś pragnę napisać pięć przykładów, najważniejszych z doświadczenia.
Nie wchodzić sobie w paradę.
Jeśli on lubi grać w siatkę? - niech gra, nie zmuszaj się aby jeździć z nim na turnieje, mecze, jako wierny pseudo kibic tylko dlatego że to jest jego hobby. Zrób coś dla siebie, zostań w domu czytając ulubioną autorkę, pisz na blogu, działaj w obszarach swoich zainteresowań. Jesteście dwoma innymi osobami, on nosi spodnie, ty spódniczkę więc nie ma co mieszać i zmuszać się.
Komunikacji.
Proste słowo a jednak tak trudne do zrealizowania. Niestety przez ten powód cierpi wiele par. Na szczęście, mnie nauczył mój związek dobrej, ba! nawet bardzo dobrej komunikacji w czasie kłótni. Nie ma opcji, aby sprawy które są powodem zgrzytów były niewyjaśnione. Potrafimy ze sobą rozmawiać, wyjaśniać i to jest to, co uważam za jedną ważniejszą rzeczą która powinna być w związku. Zapewne wiemy że najgorsza jest kilkudniowa cisza, która może oznaczać - że jesteśmy obojętni na drugą osobę wraz z tym idzie w parze "ja pierwsza/y nie napiszę, niech on/ona się stara".
Niemniej jednak takie dni są dobre... ale nie za długo!
Uwierzyć w siebie.
Dzięki byciu z moim mężczyzną, zaczęłam wierzyć w siebie w to co robię i tu gdzie jestem. Oparcie w związku jest bardzo ważne. Jeśli nie on (osoba z którą wiążesz przyszłość) ma Cię dopingować, to kto? W nim/niej jest największa siła która daje mocnego kopniaka aby działać.
Czasem musisz ustąpić.
Tak wiem, my kobiety ZAWSZE mamy rację. Tak się przyjęło, jest i będzie (oczywiście lekko żartuję). Ja z natury nie mam łatwego charakteru, jednak związek nauczył mnie że warto ustąpić, wysłuchać drugiej osoby i podjąć dopiero decyzje.
ale... nie nauczył mnie panować nad emocjami.
Tak, właśnie to jest moje skryte marzenie - aby zacząć panować. Niestety od 4 lat próbujemy, staramy się, obiecujemy że zaczniemy panować. Wybuchanie - to jest to, czego chcemy się pozbyć.
Nie wchodzić w sobie paradę to chyba jedna z dobrych rad.
OdpowiedzUsuńhttp://mylifeiswonderful9.blogspot.com/
Tak, tak! :)
UsuńWiesz.. czasem lepiej wybuchnąć na chwilę, wyrzucić z siebie negatywne emocje i o nich zapomnieć. Nie ma chyba nic gorszego, niż tłumienie w sobie jakichś krzywd. Czy one są prawdziwe czy urojone (nam kobietom często się te urojone przydarzają), jednakowo niszczą. Lepiej wybuchnąć, przegadać i zamknąć temat.. niż.. sama wiesz. To tak a pro po wybuchania. :D
OdpowiedzUsuńWiem o co kaman, ale u mnie po prostu czasem jest o totalne bzdety - więc muszę nad tym pracować 😉
UsuńKomunikacja i to, żeby nie wchodzić w sobie w paradę, to chyba najważniejsze co wymieniłaś. Osobiście jestem zdania, że każdy w związku powinien mieć swoją przestrzen :)
OdpowiedzUsuńTak być powinno:)
UsuńMoim zdaniem najważniejsza w związku jest komunikacja :) niestety w dzisiejszych czasach zdecydowanie za mało ze sobą rozmawiamy.... wszędzie widzę pary, które zamiast ze sobą rozmawiać patrzą w swoje telefony ;/ to jest przerażające
OdpowiedzUsuńhttp://www.nouw.com/zanzadra
Masz zupełna rację. Znam wiele związków w których zaburzona jest komunikacja :)
UsuńPo Twoim wpisie wiem, że właśnie czasem powinnam zdecydowanie odpuścić. Ciągłe upieranie się przy swoich racjach nie wróży nic dobrego... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kliki :*
Ciesze się że tak wpłynął na Ciebie :*
UsuńNajgorzej jest jak kobieta czeka aż facet sam się czegoś domyśli - może się nie doczekać. Trzeba jasno i wyraźnie mówić co Ci leży na sercu. A sprzeczki w każdym związku się zdarzają. Ludzie muszą się dotrzeć. Ja z moim mężem przed ślubem ciągle sprzeczaliśmy się o bzdury, a po ślubie te wszystkie sprzeczki się skończyły:)
OdpowiedzUsuńU nas jest bardzo mało kłótni, ciekawe jak będzie po ślubie? Oby nie więcej :D
Usuńcierpliwości :D
OdpowiedzUsuńhalvmaner blog
U mnie też panowanie nad emocjami, to trudne zadanie. Czasami nawet bardzo trudno...
OdpowiedzUsuńah - doskonale rozumiem :)
UsuńCiekawy post, rzadko się takie spotyka :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi meeega miło, jeśli zajrzysz na mój:
- BLOG
- V I N T E D (obniżki cen!)
- INSTAGRAM
- FANPAGE
Fajnie, że się spodobał ;)
UsuńOj tak, związki to też kompromisy, ale i wiele pozytywnej energii, wiary w siebie, we własne możliwości. Fajnie, gdy związek uskrzydla :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ba! Superowo wtedy jest :)
UsuńKomunikacja najważniejsza a bardzo często jej brakuje i wszystko zaczyna się komplikować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczytanienaprawdeuzaleznia.blogspot.com
Trafione w sedno!
UsuńJa też nie zbyt potrafię panować nad emocjami i czasami "wybucham", ale staram się nad sobą panować. Nie mam dużo do powiedzenia na temat związków, ale myślę, że takie rzeczy jak szacunek, zrozumienie i przyjaźń to podstawy związku, nie mówiąc już o miłości ( bo według mnie to oczywiste)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam c; /~Kinga
Unpredictabble
Wiele prawdy w Twojej wypowiedzi :)
UsuńDobre rady ;) Każdy wie, że trzeba ich przestrzegać, a jednak nie jest tak pięknie :D A komunikacja bywa bardzo trudna.
OdpowiedzUsuńRady - radami. To raczej przykłady z autopsji które mają dobry wpływ :)
UsuńZwiązek uczy. czasami pokazuje nam takich, jakich siebie do tej pory nie znaliśmy. Ach ta miłość :) ale bardzo trafne spostrzeżenia, super!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobały :) :*
UsuńZwiązek uczy sztuki kompromisu. Nawet moja uparta natura musiała zostać trochę poskromiona :) Więc zgadzam się z Tobą :)
OdpowiedzUsuńMamy podobnie! :>
UsuńZgadzam się w 100%! W związku ważna jest komunikacja i wzajemne wsparcie. Kiedy już spotkasz tę drugą osobę, uczysz się zamiast "ja" myśleć "my" i to jest super.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zachęcam do zaobserwowania mnie KLIK
Masz ogromną rację :)
UsuńNie mam drugiej połówki, ale to cenne informacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa po 6 latach rozeszlam się ze swoim partnerem, teraz wyciągnęłam wnioski i w nowym związku rozkwitam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na wpis o nowej współpracy, będzie mi miło jeśli klikniesz w link pod postem :)
Spory staż. Ale wiadomo, coś się w życiu kończy - coś rozpoczyna :)
Usuńpozdrawiam
u mnie chłopak nie ma problemu z wybuchaniem , tylko ja ;( Nerwus ze mnie ;(Aczkolwiek komunikujemy się ze sobą lepiej, kłotni jest mniej a więcej ze sobą rozmawiamy ;)
OdpowiedzUsuńU nas obydwoje się dobraliśmy jak bomby atomowe :P
UsuńCzasami zdarza mi się, że ciężko mam ustąpić. Zawsze jednak dochodzimy do jakiegoś kompromisu i jest okej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
My blog(Click)♥
Najważniejsze, że jest okej!:)
UsuńPopieram, czasem trzeba ustąpić:)
OdpowiedzUsuńW nas siła!:)
UsuńO wybuchaniu coś wiem, my niestety też nie umiemy panować nad emocjami eh
OdpowiedzUsuńCzyli mamy coś wspólnego :)
UsuńMoim zdaniem najważniejszy w związku jest wzajemny szacunek, jeśli kogoś szanujesz, to go nie zdradzisz, nie okłamiesz, nie porzucisz w potrzebie. Bardzo ciekawy post i fajny blog!
OdpowiedzUsuńhttp://altealeszczynska.blogspot.com
Masz rację, jednak mój post był ukierunkowany na to: czego nauczył mnie mój związek a nie co w nim jest najważniejsze :) Ale racja. Szacunek - to podstawa, w ogóle nie wyobrażam sobie zbudowania związku bez niego ;)
UsuńZwiązki tak wiele uczą ♥ Ja się nauczyłam kompromisu ! :D
OdpowiedzUsuńBrawo!
UsuńZe wszystkiego można się wiele nauczyć. :)
OdpowiedzUsuńhttp://justdaaria.blogspot.com/
Jestem innego zdania :)
UsuńMój związek po 5 latach nauczył mnie wiele: kompromisu, cierpliwości, rozmowy <3
OdpowiedzUsuńNEYLLA
Korzystna nauka!:)
UsuńJedną z najważniejszych, a zarazem jedną z trudniejszych do osiągnięcia jest komunikacja, niestety różnie to z nią bywa... :)
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba ją szlifować! :)
UsuńKomunikacja jest podstawą każdej relacji, a związku to już w ogóle ;) wychodzę z założenia, że zawsze o wszystkim trzeba rozmawiać. Dużo i szczerze :)
OdpowiedzUsuńOtóż to! Jednak nie wszyscy potrafią :(
UsuńWonderful and perfect! I follow you blog, please follow me too. http://alamodenatine.blogspot.com
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńMyślę, że taki związek, w którym totalnie nie ma wybuchów byłby chyba bardziej relacją w której ludziom jest wszystko jedno...
OdpowiedzUsuńPanowanie nad sobą to cecha nad którą próbuję zapanować, i np. w pracy czy w kontaktach z innymi nie mam z tym problemów, ale jeśli chodzi o relację z moim mężem to czasami trudno jest mi uniknąć wybuchu. I myślę, że to jednak jest oznaką, że on i to co się dzieje między nami jest dla mnie istotne. I najważniejsze jest to jak sobie po wybuchu poradzimy - czy potrafimy za to przeprosić, zrobić coś konstruktywnego czy nie.
Miłego weekendu:)
www.evelinebison.pl
Masz ogromną rację! U mnie jest podobnie :) Potrafię się opanować w towarzystwie jednak przy moim partnerze niekoniecznie :)
UsuńBuziaki
Mnie mój związek też nie nauczył panowania nad emocjami, niestety mam dość wybuchowy charakter i wiem, że jest dość ciężki, zwłaszcza gdy coś nie jest po mojej myśli. Podziwiam mojego faceta, że to znosi, bo wiem że nie jest łatwo - ale nie daje tego po sobie poznać. Fajnie, że coś takiego napisałaś i widzisz ze związek dał :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wam dużo szczęścia <3
>> VANILLIA96.BLOGSPOT.COM <<
Ja mojego również! Ale... ja też muszę jego znosić :D
UsuńDziękujemy bardzo!
Uwielbiam Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na rewanż :)
Za komentarz do posta odwdzięczam się trzema komentarzami :)
http://www.sandrakopko.com/2017/03/coffee.html
Bardzo mi miło! Dzięki :)
UsuńA ja jestem zwolennikiem takiego trochę wchodzenia sobie w paradę. Poznawania pasji drugiej osoby lub chociaż poznania. I tak jeśli on lubi siatkę - nie jeździj non stop na turnieje,nie udawaj kibica,ale raz na jakiś czas przecież możesz pojechać. Jeśli wie,że nie przepadasz za tym to będzie mu tym bardziej miło,że ten raz na jakiś czas pojechałaś z nim. Oczywiście jeśli to miałoby działać w obie strony i nie byłoby skrajnym przymuszaniem się.
OdpowiedzUsuńtrochę a całkowicie - jest różnica. My z reguły nie wchodzimy sobie w paradę, jednak czasami wkradamy się w swoje wzajemne pasje :)
UsuńPodoba mi się jak piszesz :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Bardzo mi miło to słyszeć! Dziekujeeeeeeeee ;)
UsuńJa niestety też czasem nie potrafię powściągnąć emocji, to samo mój partner. Ale na szczęście szybko nam przechodzi i nie miewamy "cichych dni" :P
OdpowiedzUsuńu nas też ich bardzo mało :>
Usuńpozdrowienia dla was!
A ja się przyznaję, że w naszym związku to ON ma częściej rację :D cóż, niech ma, ja jestem ta ładniejsza i zabawniejsza :D
OdpowiedzUsuńAgatko! jak dobrze ze widzimy w sobie te pozytywne aspekty :D
OdpowiedzUsuńEch lepszy wybuch emocji niż kiszenie ich w sobie 😀
OdpowiedzUsuńOla, masz rację! :)
UsuńNigdy nie byłam w poważnym związku, ale z każdej sytuacji człowiek może wynieść coś nowego i czegoś się nauczyć. A wybuchanie wcale takie złe nie jest, bo ciągłe trzymanie złych emocji w sobie potrafi zrobić z człowieka po prostu gbura :p
OdpowiedzUsuńMÓJ KANAŁ NA YT
MÓJ BLOG
No tak, zaś za częste wybuchanie moze skomplikowane sytuację w związku:)
UsuńMyślę, że post dający dużo do myślenia.
OdpowiedzUsuńGratuluje takiego stażu :)
Pozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Dzięki wielkie!
UsuńZgadzam się z twoimi radami, pierwsza jest jak dla mnie najlepsza ;) Każdy ma swoje zainteresowania i nie możemy wywierać presji na drugiej osobie, że ma coś przestać lub zacząć robić... Ja też już jestem 4 lata w związku i codziennie uczę się czegoś nowego hehe :D Dużo miłości Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo i odwzajemniamy życzenia!:)
UsuńAwesome my dear
OdpowiedzUsuńCome to visit my blog
Kisses
Thanks
UsuńZ wybuchaniem to ja też mam problem :)
OdpowiedzUsuńHihi.. nie jestem sama:)))
UsuńZnalezienie tej prawdziwej, drugie połówki to piękna sprawa! A Twój post daje dużo do myślenie i uświadamia proste rzeczy o których często zapominamy. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa dotyczące wpisu:)
UsuńWydaje mi się, że spełniam wszystkie warunki dobrego związku, łącznie z panowaniem nad emocjami :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
UsuńBardzo przydatne rady :D Jak dla mnie druga najważniejsza ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga, dopiero zaczynam :)
http://nattalieux.blogspot.com/
Może rady to nie są. Bo tak na prawdę nie ma rad dla każdego takich samych :) Jednak przykłady z mojego życia - z którymi jak widzę się zgadzacie i...super! :)
UsuńPozdrawiam
Świetne porady, całkowicie zgadzam się z pierwszą - to bardzo ważne, żeby mieć wspólne pasje, aczkolwiek trzeba uszanować, że każdy z osobna ma swoje własne zainteresowania.
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com/
racja, racja !:)
UsuńTakie wpisy przydadzą się wielu osobom. Cieszę się, że tak dużo nauczyłaś się w związku! A panowanie nad emocjami jest bardzo trudne. Jednak fakt, że macie świadomość swojej słabości czyni Was silniejszymi :)
OdpowiedzUsuńAda, świetnie to ujęłaś!:)
UsuńDzięki!
złote rady, szkoda, że niektórym tak ciężko wprowadzić je w życie i rozstają się przy pierwszej poważniejszej kłótni.
OdpowiedzUsuńSzkoda bo możliwe że stanowili by świetną parę.
Usuńhi, Im a new follower on your blog for gfc ...
OdpowiedzUsuńı hope you will be back ...
http://soslubadem.blogspot.com.tr/
Świetnie opisałaś związek i jego podstawy, mogły by to być filary dobrego związku i komunikacji, jak dla mnie są to bardzo cenne rady na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńthe tales of life
Bardzo się cieszę z tego powodu 😘
UsuńPolska język, trudna język...
OdpowiedzUsuńDla anonima- zawsze trudny język:)
Usuńbardzo mądrze piszesz oraz bardzo fajny blog pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńhttps://brylancikxx.blogspot.com/
Super, że się podoba to co robię 😉
UsuńWłaśnie najgorsze jest to że mamy inne hobby i chce żebym z nim była cały czas. Przez to mam mało czasu dla siebie. mój blog
OdpowiedzUsuńMy też mamy i nie wchodzimy sobie w paradę. Porozmawiajcie!
UsuńOj mój obecny nauczył mnie bardzo dużo - przede wszystkim że ni ważne ile miałam związków wcześniej to co jest teraz jest wyjątkowe i nie ma co opierać się na doświadczeniu i iść wytartą drogą!
OdpowiedzUsuńWiele w tym racji co piszesz;)
UsuńObecnie jestem w moim pierwszym w życiu związku. Z moim narzeczonym jestem już po0nad 4 lata. W związku trzeba dużo cierpliwości, zrozumienia i należy iść czasami na kompromis, ale tylko czasami :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://natalie-forever.blogspot.com
kurcze z tym pierwszym bym się nie zgodziła! Ja mimo, że nie lubie grać na ps4 z moim M. to nieraz to robię bo wiem, że jemu sprawia to wiele przyjemności :)
OdpowiedzUsuńKomunikacja i panowanie nad emocjami to bardzo ważne, ale trudne :)
OdpowiedzUsuńallixaa.blogspot.com - klik
Niestety w dzisiejszych czasach malo umiemy ze soba rozmawiac.
OdpowiedzUsuń