Na wstępie, zacytuję słowa, znakomitego terapeuty Paula McKenna:
"W studiowaniu nie chodzi tylko o uzyskanie papierka, a w rozpoznaniu marzeń nie chodzi tylko o to, żeby dostać, czego się pragnie, lecz o to, by stać się kimś więcej, niż oczekiwaliśmy."
Kiedy wreszcie trzymasz swoje upragnione świadectwo w ręku, stajesz się zadowolony z siebie, cieszysz się że Twoje życie się wreszcie zaczyna. Kiedy dostajesz wiadomość, e-mail, że się dostałeś na studia które wybrałeś, stajesz się szczęśliwy, cieszysz się że Twoje życie wreszcie się zaczyna, ŻYCIE STUDENTA.
Pierwsze skojarzenia? nowe znajomości, ciekawe informacje wykładowe, życie, balanga, szaleństwo - najlepszy okres z życia, prawie jak American Pie - oczywiście bez przesadyzmu.
A tu bum, pojawia się rzeczywistość. Nie taka kolorowa jak w komediach amerykańskich.
OCZEKIWANIA & RZECZYWISTOŚĆ
Sesja
Kolorowe mazaki, notatki od A-Z, chcesz się uczyć z wykładu na wykład, z ćwiczeń na ćwiczenia. Masz zapał - na początku. Mijają tygodnie, a to spontaniczne wyjście, a to wrócenie późno do domu, i przestajesz przykładać większej uwagi do tego. Nagle dwa tygodnie przed sesją budzisz się i myślisz jak to wszystko ogarnąć. Wtedy mówisz nie ma bata, bierzesz psa, kawe, koc cokolwiek zamykasz się i próbujesz wkuwać. Lecz niestety, ja mam to do siebie że robię wszystko aby odłożyć to na potem a to wiadomości z dziewczynami z roku, a to serial się zacznie, a to dobry wypad na miasto się szykuje, a to tamto owamto. I co? budzisz się z przysłowiowym palcem w nocniku nie umiejąc prawie nic. Szybka sciąga i idziesz na kolosa, przechodzi - ale nie we wszystkich przypadkach. I z semestru na semestr obiecujesz sobie to samo.
Znajmości
Lecisz na spotkania, integrujesz sie, wymyślacie nowe wypady, wszystko ładnie pięknie stajecie się zgraną paczką, lecz do czasu. Do czasu momentu powyższego, czyli sesji - nie zdawałam sobie nigdy sprawy że ludzie to są tacy samolubni. Trochę na psychologii o tym nam opowiadali, ale nie sądziłam że w dzisiejszych czasach potrafią chcieć nie dając nic od siebie. Ale tego już się nauczyłam po pierwszym semestrze "dajesz palec, urwą ci rękę". Więc jasne, pomóc - zawsze pomagaj. Ale nie angażuj się w większe niuanse, nie ma sensu. Sam/a zrozumiesz do pierwszego roku studiowania. A zazdrość pojawiająca się - rozwala na łopatki, gwarantuję!
Sprawiedliwość
Przecież uczymy się tego od podstawówki, że trzeba być uczciwym, pomocnym, sprawiedliwym. No właśnie, wykładowcy - wzorce do naśladowania. Czasem wydaje mi się że nie mają pojęcia o realnym świecie, ale no przecież, nie ma co się odzywać, zadzierać, przecież chcesz mieć to przynajmniej 3.0 na semestr. Sprawiedliwość jaka jest, nie potrafimy ogarnąć, mówiąc "my" mam na myśli pewną sytuację z moimi kumpelami i naszą prezentacją na wykłady, od jednego wykładowcy ocena 5 od drugiego 3. Mówią tak, robią inaczej. I weź tu bądź mądry, ale pamiętaj - nigdy nie zadzieraj.
Czego nauczysz się na studiach?
- nauczysz się improwizować, zbędnie pitolić elokwentnie by nie dostrzegli brak wiedzy na dany temat - szczególnie na egzaminie ustnym, na zwykłym pytaniu na wykładzie gdy właśnie przeglądasz fejsa.
- nauczysz się odpowiedzialności za siebie - jeśli pobalujesz dzień wcześniej, będziesz umierać, jeśli się nie nauczysz lub nie przygotujesz pomocy naukowych, nie zdasz.
- nauczysz się motywacji - już nie będzie tak że rodzice zabiorą telefon, odetną internet i siądą przy Tobie i nakażą się uczyć. Sam, dla siebie musisz to zrobić.
- nauczysz sie kłamać - dwie obecności może Cie nie być, na kolejnych zajęciach Cie nie ma, więc co, kombinujesz lewe zwolnienie i udajesz chorą, "chorą - po imprezie"
- nauczysz się samodzielności - w załatwianiu spraw, ugotowaniu jedzenia, zorganizowania czasu
- nauczysz się pić kawy - gwarantuję!
Jak wykorzystać czas na studiach / w czasie studiowania?
Jeden z ważniejszych tematów, w który mocno się angażuje. Niektórzy uważają, że studiowanie, chodzenie na wykłady, odrobienie zadanie zwalnia ich ze wszystkiego innego. I tak tracą swoje 3-5 lat studiów a później budzą się z przysłowiowym "palcem w d***" i co z tymi studiami?
ROZWIJAJ SIĘ!
Nie spoczywaj na laurach po zdanym egzaminie na 5. Rozwijaj się, bierz udział w różnych konferencjach, spotkaniach, udzielaj się w życiu uczelni - ale również swoim.
Nie zmarnuj tych lat na "nierobienie nic", czytaj, poszerzaj wiedzę na dany temat, nie marnuj czasu. Jeśli lubisz pisać? - pisz bloga, wiersze. Jeśli lubisz sport? - uprawiaj systematycznie, bierz udział w zawodach.
ZDOBYWAJ DOŚWIADCZENIE!
Wyrywaj się na przysłowiowego "chama", w różne przedsięwzięcia, kursy, praktyki. Przede wszystkim pracuj nad sobą - to zostaje Ci na całe życie a przede wszystkim poszerza horyzonty.
INWESTUJ W SIEBIE!
Zamiast wydawać pięniądze, na kolejne bezsensowne rzeczy zainwestuj w coś, co cię rozwija, co pomoże ci w wielu rzeczach. Swoja droga, miałam sobie zamówić czytnik e-booków! (ah - jak dobrze że piszę tego posta). Wiem też jedno, inwestowanie w siebie się sprawdza.
UKIERUNKUJ SIĘ NA SIEBIE!
Czyli, poznawaj siebie odkrywaj to co lubisz, co cię interesuje, w jakiej dziedzinie się sprawdzisz i.. działaj, po prostu działaj.
Moje wypociny, mogą być słabe, liche, bo to dopiero pierwszy rok za mną. Wszystko tak na prawdę jeszcze przede mną, ale.. wiem, że rzeczy, wskazówki które napisałam na pewno dobrze na nas wpłyną. Na mnie wpłynęły i jak na razie, jestem zadowolona z tego co mam, czego doświadczam, jaką wiedzę poszerzam.
Życzę wam tego zapału ducha w sobie, bo robicie to przede wszystkim dla siebie.
Ciekawa forma postu z nutą sarkazmu :P
OdpowiedzUsuńPowodzenia na studiach! Ja mam jeszcze do ich rozpoczęcia sporo czasu, ciekawa jestem czy wyobrażania zrównają się z rzeczywistością ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Zapraszam do siebie: slowandminimal.blogspot.com
Powodzenia na studiach , fajnie mi sie czytało tego posta :)
OdpowiedzUsuńhttp://mylifeiswonderful9.blogspot.com/
Dzięki! Mówią, że drugi rok już lajtowy:)
UsuńNaprawdę przyjemnie się czytało Twój wpis ;) Uwielbiam takie, gdzie ich autorzy piszą szczerze, całą prawdę na temat, a nie bajerują historyjkami wyssanymi z palca i oszukują swoich czytelników i przy okazji siebie, że życie wygląda inaczej... Dziękuję za ten post - dowiedziałam się wiele nowych rzeczy, które przydadzą się w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco ♡♡♡
MADEMOISELLE BLOG
ależ proszę bardzo! szczerość podstawa:)
UsuńCóż, ja zaczęłam już 4 rok... powiem szczerze że nie ma sensu iść na coś co Cię interesuje - znudzi Ci się i będziesz szukała całkiem czegoś innego tak było u mnie, niestety.
OdpowiedzUsuńhttp://www.aleksandramakota.pl/
Nie zgodzę się z Tobą, totalnym bezsensem jest iść na kierunek który za grosz Cię nie interesuje. Właśnie o to w życiu chodzi, aby robić to co nas interesuje a nie zmuszać się do tego. Co do nudy? kwestia każdego z nas indywidualna ;)
Usuńświetnie piszesz :) zgadzam się ze wszystkim powyższym :) zwłaszcza z tym piciem kawy ;D haha
OdpowiedzUsuńno i dzięki za komentarz :) Tatry są cudowne <3
pozdrawiam
katarzynakoziej.blogspot.com :)
Powodzenia na studiach , super post ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Ja właśnie zastanawiam się cały czas czy iść na studia jak skończę szkołę. :)
OdpowiedzUsuńhttp://justdaaria.blogspot.com/
warto!
UsuńŚwietny post i świetny podpunkt "czego nauczysz sie na studiach" Mi samej zostały jeszcze nie całe dwa lata nauki w szkoły średniej, ale już zastanawiam się czy opłacalne jest iść na studia. :)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej młodych osób się zastanawia. Według mnie opłacalne, ale każdy ma własne zdanie. Pozdrawiam!
UsuńCiekawy post :)
OdpowiedzUsuńStudia są bardzo fajne ale tak jak piszesz znajomości się kończą po pewnym czasie a włącza sie rywalizacja ;/
OdpowiedzUsuńObserwujemy zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Otóż to. Zawsze i wszędzie:)
UsuńZycze powodzenia na studiach.
OdpowiedzUsuńZapraszam na snapchata: styleandfashio9
Serdecznie zapraszam na bloga:
Mój blog
hahahah sama jestem studentką już na drugim roku. Gdybym dwa lata temu nie zrezygnowała z wcześniejszych studiów już by mi leciał 3 rok... :o Na pierwszych studiach byłam na DZIENNYCH. Dokładnie to co piszesz powyżej zgadza się z tym trybem. Każdy coś chce, ale nic nie da. Znajomi znajomymi ale tak na prawdę każdy chce przeżyć i zdać. Imprezy... to już nie moja bajka, już mi się nie chce umierać :D Po tym jak zrezygnowałam z tych studiów poszłam na zaoczne. Teraz mogę powiedzieć że się UCZĘ i czuję to, że mam wiedzę i spełniam się w tym. Imprez jako takich nie ma, bo głównie na zaocznych są osoby pracujące. Znajomi - idealni! Co prawda zdarzy się ktoś typu "daj mi palca a urwę Ci rękę", ale to rzadko bardzo :)
OdpowiedzUsuńGrunt to lubić to, co się studiuje a nie iść na siłę bo "rodzice" tak chcieli :)
POZDRAWIAM KOLEŻANKĘ STUDENTKĘ ;*
Tak Po Prostu BLOG
No i się zgadzamy! Również bym była teraz na 3 roku, ale taka kolej rzeczy że jestem na 2 :D
UsuńStrasznie motywujące co piszesz... Szczerze mówiąc - żałuje, że gdy ja studiowałam nie miałam dostępu do takich pozytywnych postów. A może nigdy nie szukałam takich? Albo nie szperałam w blogosferze? A szkoda. Może to i owo naprostowałabym w swoim życiu, a nie tylko melanż i melanż, sesja, melanż :D pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post ;) Powodzenia na studiach! No masz rację, studia mają dużo plusów, jednak kiedy już tam jesteś zwykle kończą się znajomi i zaczyna rywalizacja :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie! UNREALIZABLE
Oj, tak! Jest straszna, ale warto podchodzić do wszystkiego z głową :)
UsuńJeszcze na szczęście pozostało mi sporo czasu do tego :)
OdpowiedzUsuńKinga Dobrowolska–blog Zapraszam kochani ♥
Uwielbiam Twoje artykuły, czyta się z zapartym tchem!✔ super! Studia na szczęście za mną cieszę się z tego powodu bardzo... A ludzie, niby znajomi i przyjaciele a potrafią być tak zawistni że głowa mała... Tak więc z wpisem się w pełni zgadzam i życzę powodzenia, wytrwałości w dążenou do celu i podtrzymywaniu postanowień:) pozdrawiam i życzę dobrego tygodnia!:-*
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana!!!!!:*
UsuńPowodzenia na studiach! Ja myślałam o nich, wybierałam się na nie, ale jednak wybrałam pracę, bo chciałam zacząć żyć na własny rachunek ;) myślę o dalszej nauce, ale na pewno nie o studiach dziennych ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Świetny cytat <3 powodzenia na studiach
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com/ - Zapraszam :* Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :) na pewno się odwdzięcze <3
Studia jeszcze daleko przede mną:)
OdpowiedzUsuńhttp://evildivination.blogspot.com/
obudziłaś we mnie sporą dawkę wspomnień :D studenckie życie mam już za sobą i właściwie to mogę powiedzieć tyle, że trudno się z Tobą nie zgodzić. Poza wiedzą (choć z tym różnie bywa) człowiek przede wszystkim po tych studiach bogatszy jest o doświadczenie. Studia przede wszystkim hartują, uczą radzić sobie w życiu ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.zyciejakpomarancze.blogspot.com
(dodaję do obserwowanych, podobają mi się takie posty) :))
jejku, nie mogę znaleźć przycisku dodawania do obserwowanych :(( pomóż proszę :D
Usuńfaktycznie mi gdzieś zginął, ale już jest! Po lewej :D
Usuńsuper ! teraz dodaję do obserwowanych :D wcześniej zapisałam sobie w zakładkach w przeglądarce, żeby nie zgubić Twojego bloga :D :D
Usuńbardzo mi miło :*
Usuńhaha, skąd ja to znam - obijanie się cały semestr i 2 tygodnie ciężkiej harówy żeby pozdawać egzaminy chociaż na 3 :D fajny post!
OdpowiedzUsuńNiestety - początek studiów to taki zimny prysznic po liceum, w którym wszystko wyglądało inaczej i często w efekcie marnujemy te studia, bo nie umiemy się odnaleźć, albo ktoś się "zachłyśnie" imprezowym stylem życia. Studia nic ci nie dadzą, jeśli jesteś tam tylko z obowiązku, wykuwasz wszystko na pamięć, by potem zapomnieć i gdy nie rozwijasz się również w wolnym czasie, w innych tematach. Szkoda tylko, że często dochodzimy do tych prawd stosunkowo późno.
OdpowiedzUsuńblondynkaczuje.blogspot.com
Otóż to! :)
UsuńOtóż to! :)
UsuńWow zgadzam się z większością, po roku studiowania mam podobnie :)
OdpowiedzUsuńCo do znajomości, to zależy z kim :) mam taką grupkę ludzi co sobie wzajemnie pomagamy, a faktycznie niektórzy są tacy, że dasz im palec, a oni wezmą całą rękę :/
blog-kilk
I like your blog, its really dope.
OdpowiedzUsuńDo you want to follow each other?
If you want, than follow me, and let me know in comments, so I can follow you back with pleasure.
We can follow each other on Instagram @andjela.dujovic, let me know in the comments so I can follow you back.
www.bekleveer.com
xoxo
obserwuję i zapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa na szczęście jeszcze nie jestem na studiach, nawet nie mam pojęcia na co chcę iść, ale dobrze wiedzieć jak studiowanie tak naprawdę wygląda, bez idealizowania tego, przynajmniej wiem czego się spodziewać haha
OdpowiedzUsuńkarolinamblog.blogspot.com
tak zwane czarno na białym:D
UsuńJejku, ten cytat na początku będę musiała sobie gdzieś zapisać, aby wrócić do niego za parę lat, gdy zacznę studiować [mam taką nadzieję, że zacznę] ;) Ciekawa jestem, czy faktycznie nauczę się pić kawy haha :D Arleta
OdpowiedzUsuńJa właśnie w tym roku zaczęłam studia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)
Byłabym też wdzięczna za kliknięcie w link do lampy :)
http://veronicalucy.blogspot.com/2016/10/hybrid-manicure-step-by-step.html
Ja swojego studiowania nie mogę się doczekać, zawsze marzyłam aby rozwijać się w dziedzinie sztuki i cały czas na to pracuję :)
OdpowiedzUsuńI pięknie! Dla chcącego nic trudnego :)
UsuńBardzo ciekawe spostrzeżenia na temat studiowana, gdyby nie Ty to o wielu rzeczach nie mialabym pojęcia. Ja sama studiuje zaocznie i u mnie troche inaczej to wygląda, ale zajęcia takze trwaja do późna co potrafi wykonczyc. Kawy jeszcze nie pije, ale pewnie niedlugo sie to zmieni:D Co do ludzi to rzeczywiscie, jak nie ma sesji mili, do rany przyłóż, zbliża sie sesja i nagle sie ich nie poznaje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Też "studiowałam" zaocznie, wiec wiem jak to wygląda. Co do kawy - własnie wtedy nauczyłam się pić :D
UsuńObserwuje!:)
OdpowiedzUsuńJak na rok studiowania masz wielką wiedzę na temat studiów! Jestem na pierwszym roku i dzięki Tobie nieco przejrzałam na oczy. Do rad na pewno się przystosuję. Dziękuję Ci za ten wpis :)
OdpowiedzUsuńpolecam się na przyszłość!
UsuńHmm nauka improwizowania w mowie... ciekawe :D
OdpowiedzUsuńhttps://roseaud.blogspot.com/
Powodzenia na studiach!
OdpowiedzUsuńŚwietne rady (i przede wszystkim szczere).
https://paulan-official-blog.blogspot.com/
Jestem w ostatniej klasie liceum i teraz ciągle się zastanawiam, jak to jest na studiach. Jak będzie wyglądało moje życie. Jak sobie poradzę sama w wielkim mieście. Tym postem pomogłaś mi zrozumieć kilka rzeczy. Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńpolecam się na przyszłość!
UsuńWłaśnie zaczęłam studia, więc wpis w 100% dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJestem po budownictwie, na studiach bywało różnie nie ma się co oszukiwać, było wiele niesprawiedliwości... ale jestem zadowolona, że mam to już za sobą. Niestety nie są to studia moich marzeń, tak to bywa.
OdpowiedzUsuńHej bardzo ciekawie pisany blog, widać, że robisz to z pasją. A post bardzo fajnie się czyta. Dlatego promuj swojego bloga za darmo. Łap ode mnie link.
OdpowiedzUsuńdarmowe linki
Jeśli chodzi o naukę szeroko pojętą (motywacja, plan działania etc.) to polecam Ci gorąco bloga blue-kangaroo.pl
OdpowiedzUsuńJest wg świetny i wiele razy uratował mi głowę i tylek ;)
Twój post bardzo przyjemnie się czytało, jest sporo racji w tym co piszesz, pozdrawiam! :)
Dzięki Olu!:)
UsuńŚwietny i życiowy wpis.
OdpowiedzUsuńDo tego wszystkiego jeszcze jeden szczegół dochodzi, w przypadku niektórych ludzi - budzi się prawdziwy charakter. Dopiero na studiach miałam możliwość wyrwać się i przestać być prowadzona za rączkę, wreście odkryłam kim jestem:)
www.leyraa.blogspot.com
hahaha, punkt z improwizacją - mój ulubiony, bo często występuje u mnie :D bardzo często zapomnę coś przeczytać na zajęcia, więc piękną, mądrą polszczyzną zawsze wywinę się od minusika :D studia zdecydowanie uczą także współpracy - szczególnie przed sesją, hahaha :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany post. Życzę Ci, abyś w takim pozytywnym nastawieniu i owocnej pracy przetrwała całe studia ;) czasy studenckie mam już dawno za sobą, teraz jedynie podyplomówki;) Po studiach zacznie się prawdziwe życie, a na rynku pracy jest nieustanny wyścig szczurów, ciągła rywalizacja. Niestety nasz system kształcenia jest niedopasowany do potrzeb rynku, dlatego warto dobrze zarządzać czasem już na studiach, zdobywać doświadczenie, praktykę, znajomości ;) Podobają mi się Twoje posty, więc obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
https://moja-prowincja.blogspot.com/
Tak tak. Ja co prawda studiowałam zaocznie, jednak było podobnie. A kampanie wrześniowa była na porządku dziennym nie jednego studenta. Bo jak wiadomo studenci zwłaszcza w trakcie sesji strasznie chorują. Przekładanie i przywracanie terminów to już norma do tego stopnia, że niektórzy wykładowcy nie chcą już nawet zwolnień lekarskich tylko pozwalają zdawać egzamin w dowolnym dla siebie terminie.
OdpowiedzUsuńWreszcie szczery post o studiach. Przyda się na przyszłość. :D
OdpowiedzUsuń